Wiele osób mimo mojej sytuacji zadaje mi jedno pytanie. Skąd wiem, że to właśnie ta? Po prostu wiem. Tego nie da się opisać. Po prostu to czujesz w środku, w sobie. Nie liczy się dla Ciebie nic innego. Jesteś w stanie zrobić wszystko dla tej osoby niezależnie od wszystkiego. A co jeśli to nie ma sensu? Miłość zawsze ma sens, jeżeli jest szczera i prawdziwa i nic nie moze się jej przeciwstawic. Jest dużo przeciwstawień, dużo kłód rzucanych pod miłość. Ale jeżeli po prostu wiesz, że jest prawdziwa, nawet jeżeli tylko w tobie, to nie potrafi ją nic zdławić. Wiele osób powie ci, że to "gów** prawda" i że wcale tak nie jest. Ale Ty tylko przytakniesz i tak wiedząc i czując swoje. Dlaczego? Bo "rozum" zawsze podda się "sercu". Nie ważne jak bardzo będzie się stawiał. Wtedy następuje "rozerwanie wewnętrzne" albo jak to kiedyś w jednej z piosenek napisałem zaczyna się "wewnętrzna walka". Co inni na to? To co zawsze: "czas leczy rany", "minie ci, potrzebujesz czasu", "wystarczy tak na prawdę chcieć". Ale prawda jest inna. Zwykłe zauroczenie owszem minie z czasem, krótszym albo dłuższym. Ale jeżeli się kocha, to powinno się kochać na zawsze. Przynajmniej takie jest moje odczucie w tym temacie. Niestety czasy się zmieniają. Miłość staje się czymś ulotnym. Czymś chwilowym. Pozostaną tylko tradycjonaliści, dla których miłość jest czymś naprawdę ważnym. Na zakończenie chciałbym zacytować fragment z jednego z obrazków z internetu, który idealnie sumuje moje poglądy.
"Spytano parę staruszków, jak wytrzymali ze sobą 50 lat. Odpowiedzieli:
'Bo widzi Pan, urodziliśmy się w czasach, kiedy jak coś się psuło to się to naprawiało, a nie wyrzucało do kosza.' "