wtorek, 9 grudnia 2014

Samotność i pustka...

Zauważyłem, że piszę tutaj tylko pod wpływem emocji, żeby chociaż trochę obniżyć ich poziom. Aktualnie ogarnęła mnie pustka i samotność. Dwie rzeczy, których zawsze się bałem i boję. Z dnia na dzień nie jest lepiej. Czuje wewnątrz siebie pewną znieczulicę. Często zadaję sobie pytanie: "Co ja teraz czuję?" Szczerze, nie umiem udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Czuję pewną pustkę, która jest jednocześnie chaosem bólu, zdenerwowania, bezsilności, udawanego szczęścia, a przede wszystkim miłości - nieszczęśliwej. Jest to okropne. Człowiek wtedy udaje prawie perfekcyjnie kogoś, kim tak na prawdę nie jest. W moim przypadku obrywają za to wszystko również moi przyjaciele. Po prostu uczucie, jak te, które ogarnia człowieka w całości odwraca go od wszystkich w około. Najlepiej wtedy człowiek czuje się w samotności, choć i to jest okropne. Rodzi się przy tym w mojej głowie kolejne pytanie. Mianowicie: "Co dalej mam robić ze swoim życiem?". Wiele osób mówi: "teraz będzie tylko lepiej", "nie przejmuj się tym wszystkim, trafi się ktoś lepszy", "baw się, nie zwracaj teraz uwagi na nic, zapomnij". Problem w tym, że każdemu przytakuję. Ale dusza mimo wszystko nie pozwala mi na takie zachowanie. Wbrew pozorów "coś" w co dało się całego siebie, nie będzie łatwo chciało mnie opuścić. Co w takim wypadku? Oto właśnie chodzi, że nie wiem. Boje się każdego następnego dnia, ale jednocześnie go nie chcę, bo wiem, że czegoś w nim będzie brakowało tak bardzo, że nie będę wewnątrz potrafił sobie z tym poradzić. Najgorsze są wieczory przed snem. Wtedy patrzę w sufit, wszystkie wspomnienia przelatują przed oczami, ciśnienie i puls skaczą niemiłosiernie i ogarnia bezsenność. Nie wstydzę się łez. Jest to odruch bezwarunkowy. Rano jest strach. "Czy obudzę się w innym miejscu, gdzie jest lepiej?". "Czy to wszystko minęło?". Otwieram oczy, rozglądam się i zaczynam myśleć planować jak przeżyć kolejny kijowy dzień.

Jak to usłyszałem w piosence:

"ludzie mają w sobie klucze i tajemne zamki
każdy związek otwiera w nas nowe klamki
więc te zmiany to nauczek wartościowe ułamki
żadne pieniądze nie kupią Ci twej lustrzanki"

Nie wiem czemu, ale słuchając tej zwrotki mam wrażenie, że mój zamek nie jest uniwersalny i już czyjś klucz do mojego zamka pasował. A nawet jestem tego pewny. Nauczyła mnie ta osoba pewnych wartości. Niestety i one odeszły. No cóż. Nic nie można zrobić. Przynajmniej ja już nie mogłem. Niemoc. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz